Jak pieniądze zyskują twarz w Zambii
Cisza i spokój. Żadnych trąbiących samochodów. Wszędzie progi zwalniające i dudniące pasy. Prawie żadnych rowerzystów, głównie piesi. W mieście, poza miastem, na odludziu, wszędzie piesi. W drodze do partnerów Lendahandjedziemy niekończącymi się drogami wyłożonymi straganami. Albo po prostu stoły pod palącym słońcem z dziesiątkami metrów pomidorów. Każdy stragan ma swoją specjalność: od plastikowych kapci po drewniane drzwi wejściowe. Sprzedawcy czasami chowają się w cieniu drzew. Kim są ci sprzedawcy? I jak zarabiają na życie? Zamierzam zobaczyć, jak moje pożyczki są wykorzystywane w praktyce.